Andrzej Sapkowski
Nigdy nie odczuwałam szczególnej ekscytacji na widok
siatkarzy. Ludzie jak ludzie, patrzący jedynie na świat z nieco innej,
wyższej perspektywy. Nie było dla mnie czymś niesamowitym patrzeć na nich,
przebywać wśród nich, a nawet czasem z nimi rozmawiać, choć w zasadzie nie było
wspólnych tematów.
Byłam jednak w stanie zrozumieć wszystkie ich fanki, które
nie potrafiły się zachowywać tak
powściągliwie jak ja. Wyróżniający się na tle innych wzrost, sława, jaka ich
otaczała i przede wszystkim pięknie wyrzeźbione ciała mogły działać na
wyobraźnię i demoralizować młode kobiety, a czasem nawet i dziewczyny. Nie
mówię, że byłam całkiem odporna na ich urok. Jestem kobietą i miło było
popatrzeć na przystojnych facetów. Jeśli nawet coś się działo w okolicy mojego
podbrzusza, kiedy kontemplowałam ich wygląd, starałam się chować to w sobie,
nie okazywać po sobie niczego. I jestem pewna, że niektóre moje reakcje, te
najbardziej zawstydzające, nie wynikały z faktu, że uprawiają taki, a nie inny
zawód.
Co nas pcha w ramiona facetów, którzy nie są dla nas? Czy
sława i pieniądze czynią z nich automatycznie obiekt pożądania dla kobiet?
Wmawiamy sobie, że coś do faceta czujemy, że to właśnie miłość, że to na pewno
ten jedyny. A teraz, gdyby z obrazu stworzonego w naszej głowie wyciąć jego
pieniądze, sławę i splendor…? Czy byłby tym samym facetem, czy nadal by nas
podniecał, czy szalałybyśmy za nim tak, jak szalejemy teraz?
Doprawdy nie wiem, co sprawiło, że straciłam głowę dla
Niego. Starałam się myśleć racjonalnie, tłumaczyć sobie wszystko dokładnie, że
tak na pewno nie będzie w porządku i w ogóle, że takie coś nie ma prawa bytu. A
jednak nie dałam rady opanować swoich myśli i uczuć i stało się. A jakie były
tego skutki, o tym postaram się opowiedzieć.
Tadadadaaaam! Fakt, że zdałam sesję i mam prawie trzy tygodnie wolnego działa na moją wenę w sposób cudowny. :)